czwartek, 25 września 2014

Rozdział 23- A teraz, a teraz zakochaj się we mnie na serio...

Perspektywa Bartka

   Razem z Moniką wrócił do mieszkania, gdzie nie zastali Michała. Kurek czuł się nieswojo ponieważ martwił się o Justynę
-Bartek?- z letargu wyrwał go głos Moniki
- Tak?- popatrzył na nią nieobecnym wzrokiem
- Wiem, że to nieodpowiedni moment, ale chyba najwyższy czas na przygotowanie wyprawki dla dziecka...
- Czyli jedziemy na zakupy?- zapytał zaskoczony
- Myślałam o łóżeczku, przewijaku itp, ale oczywiście jeśli nie chcesz to nie musimy jechać- usiadła obok niego
- Pojedziemy, pojedziemy. I tak nie mam planów na resztę dnia- złapał jej dłoń
- Michał za bardzo nie ma czasu a sama nie chcę tego wszystkiego nosić...
- Oj ty, oj ty. Chcesz mieć wykorzystać?- zaśmiał się
- Coś w tym stylu- zrobiła słodkie oczka
    Bartek wziął portfel i poczekał na Monikę, która szukała swojego ulubionego sweterka. W końcu go znalazła i mogli spokojnie jechać na zakupy. W centrum handlowym było pełno ludzi, ale w dzisiejszych czasach już nikogo to nie dziwi. W sklepie dla dzieci Monika zachowywała się jakby znalazła się w raju. Nie wiedzieli jakiej płci będzie dziecko, więc starała się wybrać kolory, które pasowałyby zarówno do dziewczynki jak i do chłopca. Bartek tylko kręcił głową, ale nastrój Moniki troszkę się mu udzielił. Sprzedawca był zaskoczony, gdy zobaczył ile rzeczy wybrała Monika.
- Czy pomóc Pani to zapakować?- zapytał sprzedawca
- Nie trzeba. Mam swojego prywatnego tragarza- roześmiała się
- Miło widzieć Państwa szczęśliwych- dodał sprzedawca
Bartka na moment zamurowało i popatrzył zdziwiony na Monikę.
- Nie jesteśmy razem- sprostował przyjmujący- To narzeczona mojego kolegi- dodał szybko
- W takim razie przepraszam.
Zapłacili za wszystko i wyszli ze sklepu. Kurek poszedł do samochodu i zapakował wszystko, a Monika rozpoczęła buszowanie po sklepach z ubrankami. Bartek był zszokowany ile energii ma kobieta, która po pobudce ledwo widziała na oczy. Cierpliwie czekał na kolejne torby do zapakowania do samochodu. Kiedy przechodzili obok jednego sklepu z ubraniami zauważył znajomą osobę i zatrzymał się. Monika spojrzała w tym samym kierunku i zobaczyła Natalię wybierającą sukienkę. Kobieta także ich zobaczyła. Jej wzrok był bezcenny.
- Ciekawe co sobie pomyślała- zapytała na głos Monika
- Pewnie że jesteśmy razem - odparł Bartek
- A ja na dodatek jestem w zaawansowanej ciąży- dodała
- To może jeszcze podsycimy jej wyobrażenia?- zerknął na nią
- Co masz na myśli?- zapytała zdziwiona
- A to- objął ją w talii
     Monika zachichotała. Ruszyli na dalsze zakupy. Do mieszkania wrócili dopiero wieczorem. Michał siedział w salonie i oglądał telewizję. Monika nie chciała by dowiedział się o rzeczach, które kupili dlatego zostawili je w samochodzie. Oprócz rzeczy dla dziecka kupili także jedzenie na wynos. Zjedli w kuchni cicho rozmawiając. Bartek dostał sms-a z nieznanego numeru : chłopiec czy dziewczynka? Przeczytał ale szybko schował telefon do kieszeni. Po gorącym prysznicu zasnął od razu.

Perspektywa Moniki

 Po zakupach z Bartkiem postanowiła porozmawiać z Michałem, który unikał ją jak ognia. Usiadła obok niego i spojrzała na niego.
- Misiek...- zaczęła
- Gdzie byliście?- zapytał oschle
- U Justyny a później na mieście- odparła zgodnie z prawdą
- Cieszę się, że bawiłaś się z nim dobrze
- Michał- złapała jego dłoń- Wiem, że masz żal do Bartka, ale widać, że się zmienił... Przyjechał do Justyny i martwi się o nią tak jak my wszyscy.
- Monika...- przerwał jej- Nie mam do niego żalu. Jestem jedynie zły na siebie bo wobec całej tej sytuacji jestem bezradny- popatrzył na nią- Chcę aby wszystko wróciło do normy i nie chcę żyć z dnia na dzień nie wiedząc co się wydarzy. Przepraszam za moje zachowanie i obiecuję, że to się więcej nie powtórzy - pocałował ją- Idziemy spać? Jest już późno a jutro ważny dzień.
  Po wspólnym prysznicu, położyli się spokojnie spać. W nocy Michał obudził się i patrzył jak Monika spokojnie śpi. Cieszył się, że ma ją przy swoim boku. Wiedział, że będzie z nim na dobre i na złe. Obudzili się kilka minut przed budzikiem. Kobieta słyszała jak Bartosz krząta się po mieszkaniu.

Perspektywa Bartka

       Obudził się zanim zadzwonił budzik. Szybko ubrał się i poszedł do kuchni. Przygotował śniadanie dla całej trójki, ponieważ wiedział, że w ciągu dnia nie będą  mieli czasu na posiłek. Monika i Michał weszli razem do kuchni. Kubiak uśmiechnął się do Kurka i usiadł przy stole. Partnerka Michała zamieniła kubek z kawą na kubek z herbatą. Cała trójka zjadła śniadanie w spokoju. Po posiłku zebrali się i pojechali do szpitala. było jeszcze przed czasem i Justyna leżała na sali. Czuwała przy niej cała rodzina. Bartek początkowo nie chciał wejść do sali, ale został wepchnięty do środka. Rodzina Justyny przyjęła go serdecznie, ponieważ wiedzieli od samego początku, że Bartek jest kimś więcej niż tylko znajomym. Kwadrans przed operacją Justyna została zabrana na blok operacyjny. Cała 6 usiadła przed blokiem operacyjnym i rozpoczęło się nerwowe oczekiwanie. Zabieg miał być krótki, ale w połowie coś się wydarzyło. Pielęgniarki biegały między blokiem a oddziałem.

Perspektywa Michała

Operacja Justyny przeciągała się. Czuł, że coś się dzieje, ale nie mówił tego na głos. Martwił się tez o Monikę i swoje jeszcze nienarodzone dziecko.

Perspektywa Bartka

W końcu z sali operacyjnej wyszedł lekarz. Rodzice Justyny od razu podeszli do niego. Operacja udała się, ale w trakcie zabiegu nastolatka miała także zapaść i najbliższa doba będzie decydująca. Po operacji Justyna została przewieziona na oddział intensywnej opieki medycznej, gdzie znowu towarzyszyła jej aparatura monitorująca jej czynności życiowe. Do sali pozwolono wejść wyłącznie rodzicom. Bartek, Monika, Michał i Mikołaj patrzyli na nią przez szybę, która wydała im się murem.

Perspektywa Moniki

Nie była w stanie patrzeć na cierpienie swojej kuzynki i odwróciła twarz. Na dodatek bobas dawał jej dzisiaj w kość. Usiadła na krześle i oddychała spokojnie. Obok niej znalazł się zatroskany Michał.
- Co się dzieje?- zapytał cicho
- Dziecko nie śpi - odpowiedziała
- Kopie?- położył dłoń na jej brzuchu
- Tak jakby maraton biegło- lekko się uśmiechnęła
- Czyli będzie piłkarz lub piłkarka- westchnął
- Zobaczymy jak się urodzi- pocałowała go

Perspektywa Bartka

Wszyscy dookoła mieli kogoś z kim mogli dzielić swoje kłopoty. Michał miał Monikę a Monika Michała, Mikołaj miał rodziców, a rodzice jego. A on? On był sam. Nie miał do kogo się zwrócić ze swoimi problemami. Chciał wymknąć się ze szpitala, ale zatrzymał go ojciec Justyny.
- Chcesz do niej wejść?- zapytał Krzysztof
- Nie wolno mi.
- Porozmawiam z lekarzem i zobaczymy co da się załatwić- poklepał go po ramieniu- Poczekaj jeszcze chwilę. 
    Ojciec nastolatki poszedł do pokoju lekarzy. Bartek usiadł na krześle obok gruchających w najlepsze gołąbków. Mikołaj nadal stał przy szybie. Po 10 minutach wrócił Krzysztof i podał Bartkowi ochronny fartuch. Pielęgniarka podeszła i poinformowała, że na noc może zostać przy łóżku Justyny tylko jedna osoba. Rodzice nastolatki byli zgodni- przy jej łóżku mógł zostać Bartek. Michał podał mu klucze do swojego samochodu. Bartosz wszedł do sali i usiadł przy łóżku Justyny. Złapał delikatnie jej dłoń i zamknął w swojej.

Perspektywa Michała

Mikołaj odwiózł wszystkich do domów. Michał zmusił Monikę do zjedzenia posiłku i gorącego prysznica. Kiedy położył ją spać usiadł na brzegu łóżka i oparł dłonie na kolanach. W jego głowie kłębiło się zbyt wiele myśli by mógł zasnąć.

Perspektywa Bartka

Nie wiedział kiedy oparł się o brzeg łóżka i zasnął. Nie spał zbyt dobrze. Obudził go dotyk czyjejś dłoni na policzku. Powoli otworzył oczy i zobaczył, że Justyna otworzyła oczy. Szybko zadzwonił do pielęgniarkę. Zrobił miejsce jej i lekarzowi, którzy natychmiast zaczęli zadawać jej pytania. Justyna odpowiadała z trudem, ponieważ przez dłuższy czas była zaintubowana. Bartek siedział ciągle przy niej i podawał wodę, kiedy prosiła.

Perspektywa Justyny

Myślała, że spała jeden dzień, ale Bartosz wyjaśnił, że spała ponad miesiąc. Była zszokowana, ponieważ nie pamiętała zbyt dobrze momentu wypadku. Poprosiła cicho by opowiedział jej co działo się gdy była w śpiączce.

Perspektywa Bartka 

Zgodnie z prawdą opowiedział jej o tym w jaki sposób znalazł się w Polsce. Nie pominął także zbiórki krwi dla niej i tym jak wszyscy czuwali przy niej na zmianę. Powiedział także, że Monika ma coraz większy brzuch i dziecko daje jej popalić.

Perspektywa Justyny

Poprosiła Bartka o kartkę i długopis. Poprosiła także by się odwrócił. Powoli napisała to co dawno chciała mu powiedzieć. Na kartce znalazły się tylko dwa słowa: Kocham Cię. Trąciła go w ramię by się odwrócił i podała mu ją. Obserwowała go.

Perspektywa Bartka

Kiedy zobaczył napis na kartce oniemiał. Popatrzył na nastolatkę i z uśmiechem odpowiedział: Ja też Cię kocham, ale mam też prośbę..Nie strasz mnie już w taki sposób jak obecnie. Wstał i pochylił się nad nastolatką. Pocałował ją a ona odwzajemniła pocałunek.

                                                                    --------------

Bardzo, bardzo przepraszam za mega długą przerwę. Obiecuję, że się poprawię, a Was moi czytelnicy proszę o wybaczenie! Ta historia nieuchronnie zbliża się do końca, ale mam już pomysł na kolejne opowiadanie. Jeśli będę miała dostęp do Internetu to opublikuję go szybko.

ps. Mam do sprzedania koszulkę Asseco Resvii Rzeszów z sezonu 2013/2014 z nr 2. Ponadto są na niej autografy prawie wszystkich zawodników( nie ma Krzyśka Ignaczaka-ubolewam nad tym). Jeśli ktoś byłby zainteresowany kupnem prosze  dać znać w komentarzu :)

3 komentarze:

  1. Przepraszam ! :( Myślałam, że dodałam komentarz, a tutaj nagle wchodzę i nie ma :(.
    Cieszę się, że Justyna się obudziła :). I Bartek był przy niej cały czas :). A Moniś i Michał ? No cóż tutaj skomentuje to tak : Ach, och i ech ^^. Kocham ten blog <3 Pozdrawiam Dooma :).
    PS. Sorki jeżeli popieprzyła imiona :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie :). Pojawił się nowy rozdział. Pozdrawiam Dooma :)
      http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com

      Usuń
  2. Cuuudo *-*
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział.
    http://zycie-po-smierci-sie-nie-konczy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń