środa, 27 listopada 2013

Rozdział 20- Oczy widzą, uszy słyszą a serce i tak wie swoje.

Perspektywa Moniki

Czekała na Michała dłużej niż 15 minut, ale przecież obiecała mu. Ktoś podszedł do niej i zasłonił jej oczy dłońmi.
- Michał- krzyknęła 
- Michał, Michał, ale nie Twój- powiedział
- Łasko! Makaroniarzu jeden!- odwróciła się
- Ja Ci dam - pogroził jej - Tak się przyjaciół wita?
- Oczywiście, że nie- przytuliła go

Za Michałem stał jeszcze Wojtaszek, Malinowski i Masny. Przywitała się z resztą chłopaków. Po chwili usłyszeli trąbienie.

-Oj chyba Milena po mnie przyjechała - powiedział cicho Łasko
- Leć bo jeszcze Cię o zdradę posądzi- dodał Malinowski
- Milena mnie zna -wtrąciła Monika
- Mimo wszystko muszę uciekać. Trzymaj się cieplutko -pocałował ją w policzek

Masny nie odzywał się wcale bo był nowy w klubie i nie znał Moniki. Zabrał się razem z Michałem. Nauczycielka została z Mateuszem. Porozmawiali jeszcze przez kila minut. Pojawił się przy nich Kubiak, którego zatrzymał natarczywy dziennikarz. 


Perspektywa Michała 

Spieszył się do Moniki, ale oczywiście musiała się trafić nachalna 'hiena cmentarna'. Skapitulował i odpowiedział na kilka pytań. Po wywiadzie poszedł do ukochanej i Malinowskiego. Zabrał ją do samochodu. 


Monika i Michał 

Po pożegnaniu się z Mateuszem, razem z Michałem wsiadła do samochodu. Pojechali do jednego z hotelu w Jastrzębiu. Michał otworzył drzwi zaskoczonej nauczycielce. Trzymając się za ręce, weszli do środka. Młoda kelnerka od razu wskazała im stolik w kącie sali. Michał odsunął Monice krzesło. Nauczycielka usiadła i uśmiechnęła się do niego. Młody kelner przyniósł im menu i polecił kilka dań z karty. Michał zamówił wodę i wino. 

- Michał.... -zaczęła
- Monia najpierw ja- przerwał jej
- No dobrze - pokiwała głową
- Na początku chciałabym Cię przeprosić za swoje zachowanie w ostatnim czasie. Wiem, że problemy reprezentacji powinienem zostawiać za drzwiami mieszkania zaraz po powrocie ze zgrupowania, ale tym razem wszystko mnie przerosły. Tym bardziej, że Adrea został zwolniony i na jego miejsce powołano siatkarza przeciwko któremu gramy normalne mecze.
- Michał....- złapała jego dłoń- Ja to wszystko rozumiem, ale teraz najważniejsza jest Plusliga i jak najlepszy wynik w Lidze Mistrzów- uśmiechnęła się
- Dotarło to do mnie i czas się skupić na poprawianiu własnej gry.

Młody siatkarz i nauczycielka złożyli zamówienie. Michał opowiadał Monice o nowo zakontraktowanych siatkarzach. Cieszył się, że pomimo iż co roku zmieniali rozgrywającego, Masny świetnie wpasował się z rytm pracy panujący w zespole. Każdy z chłopaków ma innych charakter, ale na boisku starają się stworzyć drużynę, która pokona nie tylko te teoretycznie słabsze drużyny, ale także będzie w stanie przeciwstawić się takim ekipom jak ZAKSA Kędzierzyn Koźle, Asseco Resovia Rzeszów czy PGE Skra Bełchatów. Po opuszczeniu lokalu wrócili do mieszkania. Oboje wzięli szybki prysznic i wylądowali w łóżku. Michał położył się po swojej stronie i zamknął oczy. Monika przytuliła się do niego

- Michał?- zapytała cicho
- Tak?- odparł sennym głosem
- Co byś powiedział na to, żebyśmy mieli dziecko?- wyszeptała z obawą
- Teraz?
- Nie, nie. Powiedzmy za jakieś 7 miesięcy- wtuliła się w niego
- Monika czy Ty....?
- Tak....
- To cudownie! - usiadł na łóżko i popatrzył na swoją ukochaną
- Nie chciałam Ci nic mówić, zanim nie potwierdzę swoich przeczuć badaniami- usiadła
- Monia... Kocham Cię- pocałował ją
- Ja Ciebie też- wypowiedziała te słowa pomiędzy pocałunkami

Oboje zasnęli szczęśliwi.

Perspektywa Bartka

Życie we Włoszech było zupełnie inne od życia w Polsce czy w Rosji. Liga coraz bardziej przyspieszała i miał coraz mniej czasu wolnego. W międzyczasie rozegrali 3 mecze i 3 wygrali. Cieszył się, że może wspomagać swoich kolegów z zespołu w zdobywaniu kolejnych punktów. Śledził jak ma się sytuacja w Polsce a szczególną uwagę zwracał na grę swojego byłego klubu czyli PGE Skry Bełchatów.

Perspektywa Justyny

Nadal nie doczekała się odpowiedzi od Bartka na swoją wiadomość, pomimo iż ją odczytał. Poczuła wielkie rozczarowanie ponieważ miała nadzieję, że chociaż o niej nie zapomni. Pewnej soboty nie czuła się najlepiej od rana. Nie przyznała się rodzicom, ponieważ nie chciała by się o nią martwili. Przed północą była już łóżku i starała się zasnąć, ale nie udało się jej to. Około 2 nad ranem wstała i poszła do łazienki. Po drodze zakręciło się jej w głowie, ale zamknęła na moment oczy i wszystko się uspokoiło. Gdy wracała z łazienki pociemniało jej przed oczami i zemdlała. Jej brata obudził hałas i wyjrzał ze swojego pokoju. Zobaczył ją leżącą na podłodze. Sprawdził jej puls i pobiegł do rodziców. Obudził ich i wrócił do Justyny. Rodzice zadzwonili po pogotowie. Do przyjazdu karetki żadne z nich nic nie mówiło, tylko Gosia cicho płakała. Justyna nie odzyskała przytomności ani w karetce ani na izbie przyjęć. Cała rodzina została w szpitalu na noc, Rano Mikołaj zostawił rodziców i wyszedł z budynku. Wybrał numer Moniki.

Rozmowa Moniki i Mikołaja

- Tak?- odebrała zaspana
- Przepraszam, że dzwonię tak wcześnie
- Mikołaj? Stało się coś?- usiadła
- Justyna jest w szpitalu. W nocy zemdlała i do tej pory nie odzyskała przytomności. -głos mu się złamał- Lekarze nie wiedzą co jej jest... Monika proszę Cię przyjedź....
- Mikuś przyjadę najszybciej jak się da. Obiecuję.
- Dziękuję.

Perspektywa Moniki

Po zakończeniu rozmowy odłożyła telefon na szafkę nocną i wstał z łóżka. Michał popatrzył na nią zdziwiony.
 - Stało się coś?- zawołał
- Justyna jest w szpitalu!- odpowiedziała w trakcie ubierania się
- Jechać z Tobą?- wstał z łóżka
- Nie, nie. Ty masz trening- spakowała torebkę
- Na pewno?- ubrał się
- Tak

Monika pobiegła do łazienki, wykonała codzienną toaletę razem z makijażem. Michał spakował jej rzeczy na kilka dni, bo wiedział, że jego partnerka nie jedzie tam na jeden dzień. Monika wróciła do pokoju. przyjmujący podał jej dwie torby, telefon i klucze do samochodu. Dodał, ze załatwi zwolnienie lekarskie by nie musiała martwić się o pracę. Młoda nauczycielka ubrała buty, kurtkę.

- Uważaj na siebie- poprosił Michał- I daj znać jak dojedziesz
- Dobrze- przytuliła go

Perspektywa Michała

Po wyjściu Monki z mieszkania został sam. Jeszcze miał wiele czasu, więc nie spieszył się. Pościelił łóżko i poszedł do kuchni. Zrobił sobie kawę i śniadanie. Włączył laptop i przejrzał najświeższe wiadomości. Około 10 otrzymał od Moniki sms-a, że dojechała na miejsce. Odetchnął z ulgą. Spakował sprzęt i pojechał na hale. Skupił się wyłącznie na treningu. Trener był z niego zadowolony. Po powrocie do mieszkania zabrał się za gotowanie obiadu. Ugotował sobie spagetti bo nic innego nie przyszło mu do głowy.


-------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam za taką długą przerwę w pisaniu, ale:
1. Brak weny
2. Brak czasu
3. Brak enerii

Oczywiście braki w komentowaniu innych blogów postaram się nadrobić w jak najkrótszym czasie. A i mam pytanie do czytelniczek/ czytelników: Czy ktoś miałby coś przeciwko temu aby opowiadanie pisało 2 osoby?


15 komentarzy= kolejny rozdział

23 komentarze:

  1. W końcu rozdział i do tego jak zawsze fajny :D Mi nie przeszkadza co to tego żeby pisały 2 osoby . Nawet i chyba lepiej :D. Pozdrawiam cieplutko Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że Monika i Michał będą rodzicami. Mam nadzieję, że Justynie nic nie będzie;)
    Pozdrawiam;>

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajnie, że w końcu jest nowy post. :) kurcze, ale superaśnie, że Misiek i Monia będą mieli dziecko, tylko czeka na ślub :D ciekawi mnie co jest Justynie, oby nic strasznego i żeby Bartek wrócił :p milosc-na-nowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bartek musi szybko wrócić ;) A Justynie , mam nadzieję nic nie jest ;)
    Rozdział świetny . Nie mam osobiście nic przeciwko , aby opowiadanie pisało 2 osoby . Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://kiedys-cie-kochalam.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No no no, Justyna ale zaskoczyłaś (oczywiście pozytywnie) ;) Super rozdział i nareszcie sie pojawił! ;) Ciekawe co dalej z Justyną będzie no i niedługo na świecie pojawi się baby Moniki i Michała. Pozdrawiam no i czekam za kolejnym rozdziałem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie się doczekałem ale wiadomo, że sprawy w życiu są ważniejsze. Fajnie, że znalazłaś czas. Świetny rozdział :) Pozdrawiam, Kamil :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że teraz będę mieć więcej czasu na bloga, ale jak wiadomo zawsze coś się zmienia ;)

      Usuń
    2. Ja cierpliwie i tak poczekam za każdym rozdziałem bo warto :)

      Usuń
  7. świetny rozdział :), czekam na kolejny
    Pozdrawiam i zapraszam pomimowszystkokocham.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział zresztą jak zawsze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. BARTUUŚŚ WRÓÓÓC.

    Oczywiscie, że nie mam nic przeciwko, to opowaidanie koniecznie musi dalej istenieć.


    'Wybicie barku. Niewyobrażalny ból. Zostajesz tak niefortunnie zablokowana, że kość wyskakuje Ci z miejsca w którym powinna być. Z łzami w oczach zjeżdżasz do boksu, tam od razu znajduje się przy Tobie sztab specjalistów którzy mają Ci ulżyć. Zakładasz osłonki na płozy i wychodzisz do szatni. By tam krzyczeć i uwolnić resztę emocji. By uwolnić nadzieję, że ktoś może Cię dostrzec na tych zawodach.'

    Zapraszam serdecznie na rozdział pierwszy 'Love is the perfect ingredients to be happy'

    http://blekitneoczy1.blogspot.com/2013/11/one.html

    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak powrót to tylko z wielkim wejściem! Super rozdział :)
    I nie mam nic przeciwko by pisał ktoś jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj działo się, działo. Oby więcej takich niespodzianek. A co do pisania tego przez dwie osoby to zobaczymy jak się ta osoba sprawdzi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Monika i Michał rodzicami, będzie na pewno dobrze! Sprawdzą się w roli rodziców idealnie. Mam nadzieje, że Justynie nic poważnego nie jest. Pozdrawiam

    P.S. Przepraszam za tak mało konstruktywny komentarz, ale walczę z ogromnym przemęczeniem ogranizmu, a wszystko się zapowiada się na to, że najbliższe tygodnie będą wyglądać tak samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to rozumiem. Sama jestem przemęczona fizycznie, ale pocieszam się tym że w czasie świąt odpocznę ;)

      Usuń
    2. Dokładnie, ja już odliczam dni do 19 grudnia, bo właśnie wtedy rozpoczyna się na moich studiach przerwa świateczna ;) Również i Tobie życzę dużo odpoczynku i snu, bo w przemęczeniu sen jest najważniejszy ;)

      A w między czasie zapraszam na www.pocalunki-cial.blogspot.com gdzie właśnie pojawiła się ósma część historii rodziny Bąkiewiczów. Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Witam, tym razem zgodnie z planem zapraszam na www.pocalunki-cial.blogspot.com gdzie właśnie pojawił się nowy odcinek. Pozdrawiam ;)

      Usuń
  13. Super rozdział! Ciekawe jak to potoczy się dalej. Może dzięki wzmocnionej sile będą częściej rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cześć :) Przepraszam, że ostatnio nie powiadomiłam, ale teraz zapraszam Cię bardzo serdecznie na na nowy rozdział na : http://nowonlyliveforyou.blogspot.com/ . Pozdrawiam gorąco ! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ona? Niepoprawna optymistka, która znajdzie wyjście z każdej sytuacji. On? Po prostu miły, który jeszcze nie do końca odnalazł się w nowym kraju. Czy ktoś mu pomoże? Zapraszam na http://zycie-latwiejsze-staje-sie.blogspot.com/
    P.S przepraszam za SPAM pod rozdziałem, ale nie mogłam znaleźć odpowiedniej zakładki :/
    buziaki, malina :*

    OdpowiedzUsuń
  16. 'Opierasz wypudrowaną twarz w białą koszulkę chłopaka, modląc się w duchu by nie upieprzyć mu tego zapewne drogiego ciuchu. Czujesz hipnotyzującą woń jego perfum i całkiem niewinnie przygryzasz od środka swoją wargę. Jest tak idealnie'

    Zapraszam http://blekitneoczy1.blogspot.com

    Pozdrawiam A.

    OdpowiedzUsuń
  17. Zapraszam na NN, i zachęcam do czytania!
    http://druganaturaannie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń